Przepięknie ukształtowana linia brzegowa Nowej Zelandii, majestatyczne góry, malownicze wzgórza i fantastyczne warunki pogodowe – wszystko to genialnie pokazano w ekranizacji „Władcy Pierścieni” J.R.R. Tolkiena. Nowa Zelandia jest również ojczyzną skoków bungee, co całkiem nieźle oddaje dynamiczny, pełen życia i młodości charakter tutejszego winiarstwa. W ciągu ostatnich dwudziestu lat poczyniło ono bowiem ogromne postępy. Wiele spośród tamtejszych Pinot Noir i Sauvignon Blanc jest dziś uznawanych przez światową społeczność winiarską za produkty najwyższej klasy.

Ostatnio szaleństwo wokół Nowej Zelandii trochę przycichło, jednak powstające tam wina ciągle ewoluują. Mając do dyspozycji około dwudziestu pięciu odmian, winiarze dopiero zaczynają w pełni poznawać potencjał lokalnych gleb i warunków pogodowych. Zwróćmy uwagę, że na dobrą sprawę jest to dopiero pierwsze pokolenie winiarskiej tradycji tego kraju, a już wychodzą stamtąd na świat wina naprawdę najwyższej klasy.

Począwszy od rocznika 2007, jeśli na etykiecie znajduje się szczepu, rocznika bądź regionu, wino musi zawierać co najmniej 85% winogron z danego źródła. Jeśli w winie znajduje się więcej niż jeden szczep, wszystkie muszą być wymienione na etykiecie w porządku malejącym, w zależności od ich zawartości procentowej.

Dobrym przykładem znakomitego wina wytworzonego w 100% ze szczepu Sauvignon Blanc jest Fault Line pochodzący z najbardziej nasłonecznionego regionu Marlborough. Dzięki bryzom z nad oceanu, dojrzałe w słońcu owoce zachowują kwasowość i typowy dla regionu aromat świeżo skoszonej trawy oraz cytrusów.

Wino to oczywiście dostępne jest w naszym sklepie:

FAULT LINE, Marlborough, Sauvignon Blanc, 2013